Mieliśmy, jako członkowie PSJT, przyjemność udziału w drugim w tym roku festiwalu jazzowym.
Polish Happy Jazz Fest rozpoczął się od dixielandowej parady.
Później, na bardzo słonecznej scenie amfiteatru w Gliwicach wystąpił Fellows Jazz Band z programem w większości adresowanym do dzieci.
Swingin’ Strings z kolei zaprezentował wyciszającą, nastrojową muzykę.
Jako trzecia wystąpiła znakomita poznańska formacja Dixie Company. Ich dynamiczna interpretacja standardów sprawiła, że szybko zapełnił się krąg taneczny usytuowany przed sceną, a gorący aplauz na widowni kończył każdy utwór. Niestety tony ostatniego z nich zostały przerwane wyjątkowo intensywną ulewą. I jak to bywa w przypadku koncertów plenerowych, awaria sprzętu nagłaśniającego stała się przyczyną przerwania imprezy. Nie usyłyszeliśmy więc, przewidzianego jeszcze występu gliwickiej grupy Enerjazzer z gościnnym udziałem Kajetana Drozda, jak też nie odbył się jam session.
Festiwal był dobrze zorganizowany (a czasy mamy niełatwe, zawirusowane) – a osobą, która zasłużyła na największe podziękowania był dyrektor festiwalu Adam Solski.
Tak rzadko obecnie prezentowana muzyka na żywo, jeszcze raz przekonała o swoich wartościach.